Marek Mazur, gdański konstruktor aparatów fotograficznych i obiektywów, specjalizował się w tworzeniu miniaturowych aparatów ukrytych w zegarku, broszce czy spinkach do koszuli. To właśnie temu niezwykłemu człowiekowi poświęcony będzie finisaż wystawy APARATY made in POLAND, który odbędzie się w niedzielę 3 września. Wydarzenie rozpocznie się pokazem artyleryjskim o 12:00, a następnie goście udadzą się do Wozowni Artyleryjskiej. Wstęp wolny.
– Przez całe wakacje w Hevelianum prezentowana jest wystawa przedwojennego i powojennego sprzętu fotograficznego wyprodukowanego w Polsce. To wyprawa do mało znanej, a przepięknej karty polskiej myśli technicznej i designu – opowiada Michał Ślubowski, jeden z kuratorów wystawy. – Najstarszymi eksponatami na wystawie są prace Adama Prażmowskiego, profesora i asystenta obserwatorium warszawskiego, który już w 1878 roku zaczął w Paryżu wyrabiać obiektywy zaliczane do najlepszych z ówcześnie produkowanych. Wśród prezentowanych na wystawie aparatów powojennych można podziwiać Druha i Start oraz zachwycić się designem modeli Ami z pieskiem czy kolorowych Alf.
Najnowszymi obiektami na ekspozycji są dzieła Marka Mazura (1951–2015), gdańskiego konstruktora miniaturowych aparatów fotograficznych. To właśnie temu niezwykłemu człowiekowi i dziełom, które powstały w jego pracowni, poświęcony będzie finisaż wystawy. Wspólnie obejrzymy film dokumentalny Krzysztofa Kalukina „Kim nie jestem”, przybliżający fascynującą postać tego artysty, konstruktora i fotografika. Później wspomnieniami podzielą się przyjaciele Marka Mazura. Zaproszenie do rozmowy przyjęli: Krzysztof Borowski, Michał Juszczakiewicz, Michał Kochańczyk i Grzegorz Mehring.
Przez ponad 30 lat Marek Mazur prowadził w Gdańsku zakład – początkowo we Wrzeszczu przy ul. Grunwaldzkiej, a potem przy ul. Chlebnickiej – w którym naprawiał zepsute aparaty fotograficzne, przerabiał obiektywy i rekonstruował stare egzemplarze. Z wielką pasją konstruował też miniaturowe aparaty fotograficzne. Jego prace to połączenie rzeźby, metaloplastyki, mechaniki precyzyjnej i optyki. Prowadzona przez Marka Mazura galeria Retro Kamera stała się nie tylko pracownią, ale i miejscem spotkań fotografów, fotoreporterów oraz wyjątkową atrakcją turystyczną. A sam Marek Mazur był również muzykiem, poetą, rzeźbiarzem, nauczycielem i fotografikiem.
– Gdybym był rzeźbiarzem, prawdopodobnie bym wyłącznie rzeźbił. Gdybym był grawerem, to bym grawerował. Jak mawiał mój dziadek, siedem fachów, ósma bieda. To wszystko kim nie jestem, odpowiada na pytanie – kim tak naprawdę jestem? Nie muszę być kimś, aby tworzyć fajne rzeczy. Najtrafniej będzie powiedzieć, że jestem twórcą miniaturowych aparatów fotograficznych. Tworzę aparaty, które udają, że nie są aparatami – mówił Marek Mazur dla portalu gdansk.pl
Marek Mazur rozpoczął przygodę z konstruowaniem aparatów pod koniec lat 70. XX wieku. Zaczęło się od fotografującego pierścionka i zawarcia zakładu z pewnym kolekcjonerem, który nie wierzył, że Mazur byłby w stanie go zrealizować. Tymczasem Marek Mazur nie tylko tego dokonał, ale odkrył przy tym kolejną pasję, która go pochłonęła bez reszty. Od tamtej chwili nieustannie tworzył. Do swojej pracy gdański konstruktor podchodził autorsko, wszystkie elementy tworzonych aparatów wykonywał sam. Co więcej, wybierał do tego często niestandardowe materiały.
Podczas finisażu będzie można zobaczyć aparat skonstruowany w całości z drewna, od śrubki, aż po sprężynkę. Jego tylna ścianka została wykonana z drewna, które było częścią jachtu Generał Zaruski. Michał, syn Marka Mazura, wyrzeźbił w tym kawałku płynącego Zaruskiego, a płaskorzeźba ta stała się częścią aparatu. Obiektyw do niego też jest niezwykły, bo zrobiony został również z drewna, z soczewką z bursztynu. Co więcej jest to jedyny na świecie jantarowy obiektyw. Daje on ciekawy efekt rozmycia obrazu, który staje się miękki i ciepły, a światło przenikające przez soczewkę pozostawia refleksy sprawiające wrażenie trójwymiarowości i odrealnienia.
Grzegorz Mehring, jeden z kuratorów wystawy, nie tylko zaprezentuje podczas finisażu ten unikatowy aparat, ale też pokaże i opowie o zdjęciach nim wykonanych. Oszlifowanie bursztynowej soczewki zajęło Mazurowi ponad trzy tygodnie, a skonstruowanie całego obiektywu około trzech miesięcy.
Eksponaty prezentowane na wystawie APARATY made in POLAND pochodzą z kolekcji Grzegorza Mehringa, gdańskiego fotoreportera oraz Mariusza Jedynaka, autora publikacji towarzyszącej wystawie, którą podczas finisażu będzie można zakupić w promocyjnej cenie.
Wystawę od 16 czerwca obejrzało 13 675 osób.
Ekspozycja będzie czynna do 3 września.
PROGRAM WYDARZENIA
3 września 2023 | godz. 12:00
wstęp wolny
12:00 Pokaz artyleryjski w wykonaniu Garnizonu Gdańsk | Niskie Czoło Kurkowe
12:30 Finisaż wystawy APARATY made in POLAND | sala Haxo w Wozowni Artyleryjskiej (I piętro)
- Film Krzysztofa Kalukina „Kim nie jestem” opowiadający o Marku Mazurze
- Spotkanie „Przyjaciele wspominają Marka Mazura” moderacja: Katarzyna Żelazek, uczestnicy: Krzysztof Borowski, Michał Juszczakiewicz, Michał Kochańczyk i Grzegorz Mehring
- Prezentacja zdjęć i aparatów wykonanych przez Marka Mazura W roli przewodnika Grzegorz Mehring – jeden z kuratorów wystawy, ceniony gdański fotoreporter, opowie nie tylko o eksponatach, ale podzieli się również własnymi doświadczeniami.
14:30 Zakończenie
Katalog wystawy „APARATY made in POLAND” | w dniu finisażu po promocyjnej cenie 20 zł (płatność gotówką i kartą)
kuratorzy: Mariusz Jedynak, Grzegorz Mehring, Michał Ślubowski
organizatorzy: miasto Gdańsk, Hevelianum
patronat: Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie
partner medialny: Związek Polskich Artystów Fotografików
patronat medialny: gdansk.pl, trojmiasto.pl